środa, 20 października 2010

Weranda..

Wykorzystało się parę słonecznych dni tydzień temu, z 10st. temperaturą i złożyło wcześniej przygotowane materiały do werandy
przy składaniu wychodziły małe różnice, od pierwotnych dopasowań, np. 2 słupki się jakoś skurczyły o pół centymetra i musiałem szybko dorobić drewniane 'podkładki' :). 4 są sosnowe, a z brzega dębowy, mocny ;). Potem będzie drugi po skosie na drugą ścianę, też dębowy, a między nimi drzwi, czyli 'Dębowe Wrota' :)
Trapez płyt PET jest trochę węższy niż blachy, przez to nie wychodziło symetrycznie, tworzyły się albo luki, albo zachodziły na siebie, i musiałem część końcówek blachy podginać. Jakby nie mogli tego jakoś znormalizować.

A z blachy nie chciałem dawać na werandzie, żeby już całkiem nie zaciemnić okien. I tak słońca mało dochodzi do środka, głównie tylko o wschodzie i zachodzie.
Te płyty PET zwinął mi w markecie w rulon i związał  białą taśmą samoprzylepną. Potem długo musiałem się namęczyć, żeby się jej pozbyć. Skrobać czymś ostrym nie można, musiałem paznokciem i spirytusem. Jakby było bliżej, miałem już jechać z reklamacją, żeby mi wymienili na nową. Dobrze, że tylko przez środek obkleił, bo jakby w 3 miejscach, to pewnie bym pojechał jednak, niech sobie sami skrobią :) I może by się przy okazji nauczyli wiązać sznurkiem.

tak wygląda zza 'krzaków', od drogi ;)
















a w górze błękit nieba :) 






Ziemię przed werandą wstępnie wybrałem, dzięki temu słupki już stoją nad ziemią :) 


 Potem dodam jeszcze deski od dołu, żeby już śnieg nie nawiewał, jak mi w Tartaku przytnie 6 metrowe, a obiecał w tym tygodniu. Na razie mam tylko jedną, już wygładzoną :), a u góry będą szyby.
W przyszłym roku trzeba będzie wybrać ziemię przy ścianie, i zrobić podłogę werandy, no i ganku, z długą skrzynią-siedziskiem, na różne 'szpargały'.

 Zacząłem kawałek sufitu z desek, na razie nad drzwiami
W ganku muszę dawać folię paro przepuszczalną między krokwiami, bo sporo tam się skrapla powietrza jesienią na blasze i kapie
 Ostatnio pomalowałem także i słupki lakierobejcą sosna złocista :)

na ten kawałek poszło 6 płyt i z 70 wkrętów z podkładkami :), po 12 na płytę

Mało co nie straciłem 150 zł :/..opłacałem prąd na poczcie, i nadawałem paczkę z sadzonkami Rudbekii, bo sprzedałem 20 kłączy za 30 zł + wysyłka :). I odłożyłem 150 długu za część desek, potem zagadałem się, i zapomniałem o nich, tzn. myślałem, że schowałem do piterka. Poszedłem na zakupy do Delikatesów Centrum, i po opłaceniu szukam tych odłożonych pieniędzy, nigdzie nie było. Poszedłem z powrotem na Pocztę się spytać, okazało się, że jakaś Pani z Nadleśnictwa zauważyła leżące na ladzie i oddała do okienka :)


Rudbekia - jakby ktoś chciał kiedyś sadzonki ;)











Później jeszcze przy okazji okazało się, że z tego bankomatu na rynku, jakiegoś Banku Spółdzielczego biorą teraz 18zł od wypłaty! A to jedyny bankomat w tym miasteczku :/. BGŻ zerwał z nimi umowę, bo przedtem było 3zł. A tak to wszędzie w reklamach wszystko za 0 zł..Trzeba będzie w Przemyślu wypłacać.

 Przy drodze rośnie tyle opieniek, że z jednego miejsca można wiaderko zebrać, a nie ma chętnych :)
 Na dzisiejsze zakończenie urokliwy domek dla Czerwonej Siostry Shayneen ;)..mogła by tam ukoić skołatane myśli, i pracować w ciszy :))

6 komentarzy:

Aleksandra Stolarczyk pisze...

O takiej werandzie marzę cały czas-muszę ją pokazać mężowi, może to go zachęci do wykonania- dziękuję

Unknown pisze...

Jak weranda będzie całkiem skończona i zagospodarowana to będzie bajka, tez mi sie taka marzy. A co do tych sklepów z materiałami budowlanymi to mamy podobnie. Krew mnie zalewa bo dużych hipermarketow w okolicy mało, jedyny w Giżycku Brico Marche, obsługa marna a i wybór kiepski. Zawsze jak coś chce oddać to sie nie da, można tylko wymienić na inny towar. Ale nic tak to już jest.
Słyszałam ze te opieńki pyszne sama jednak nie kosztowałam. Ach rozpisałam sie:)

Alicja Steinka pisze...

Weranda zapowiada się świetnie, żeś się solidnie napracowal.Szczęście Ci sprzyja, że na uczciwych ludzi trafileś na tej poczcie, a Banki Spóldzielcze taką już mają naturę, że u nich 50% drożej niż we wszystkich innych, ciesz się, że w bankomacie jakaś kasa byla, u mnie na 10 podejść, to tylko 3 razy wyplacil :D.
W moim rejonie też malo kto jada opieńki, chociaż w smaku są niezle.
Manitou czuwa nad Tobą, bo w sumie mialeś udany dzień( robota zrobiona, pieniądze odzyskane i jezcze niezly zbiór opieniek się trafil).

Grey Wolf pisze...

A tu w Przemyślu nawet Castoramę otworzyli niedawno :)..nom BS muszą na czymś kombinować ;)
W ogóle celem końcowym werandy jest pociągnięcie jej naokoło chatki, 3 główne ściany. Tak, że kuchnia i pokój byłby osłonięty. A od wsch., na zboczu, jeszcze taras widokowy na wzgórza :). Podłoga tarasu byłaby jednocześnie sufitem garażu.
Zamiast zasłaniać bale, szalować, to weranda będzie taką dodatkową ścianą osłaniającą od wiatru, śniegu, mrozu.
Przy czwartej ścianie planuję szopę, pomieszczenia gospodarcze, itp, nawet na siano :)
Opieńki dobre do gotowania, na sosy..surowe, lub niedogotowane mogą być szkodliwe.

Shayneen pisze...

Yyyyyyyyyy!!!!! Jestem pod wrażeniem :) Ty masz jednak złote ręce :) Pięknie będzie :)... A chatka, mówisz, dla mnie? :) Oj, ja bardzo potrzebuję ciszy i spokoju... do pracy i w ogóle.

Grey Wolf pisze...

No widzisz, jak są chęci to i się coś powoli wyłania ;)..zauważyłem właśnie od jakiegoś czasu, że bez ciszy i spokoju stresów dostaniesz całkiem :)