wtorek, 27 grudnia 2011

Pepsi..

W Piątek, 23.12.11, zmarła po potrąceniu przez samochód na bocznej uliczce pod blokiem, 'Pepsi', Pomeranian..
 pochowana w Niedzielę, 25.12.11



Silent Night

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Vika i Violetta

W Niedzielę zmarła w Wawie 'Vika', ze starości, męczyła się ostatnio dużo..

 Pochowano Violettę Villas

niedziela, 13 listopada 2011

Studnia..

Studnia zaczęła się pochylać w jedną stronę, przegniły słupki w ziemi, i deski, belki na kręgu, na które padał deszcz..trzeba było się wziąć za poprawianie całego dołu
 Najpierw, żeby już deszcz znów nie moczył dokończyć zadaszenie
 smołowane deseczki
na to położyć papę
i z drugiej strony to samo
 teraz można było podnieść daszek lewarkiem samochodowym
 obciąć słup, wykopać zgniłą część
i zrobić betonowy cokół
 A jako, że w środku kręgu rośnie paprotka,
 wziąć się za zrobienie ramki i uchylnego okienka z naciętych listewek, i wsuniętą pleksi
 namalować też kwiatek
na drugiej połowie miał być bliźniaczy kwiatek, ale po odejściu Saby powstał Jej portret pod tęczą
 a okienko jest łamane i otwiera się na jedna stronę
 wewnątrz nowe deski, belki i łańcuch
'Wodnik' już był od kilku lat

 Kiedyś obłoży się krąg kamieniami z rzeki, i będzie piękny jak komin :)



środa, 9 listopada 2011

Sadzonki..i Skarb

Przyjechały zamówione nowe sadzonki
 Jagody Goji
i posadzone już z dwóch stron, po oczyszczeniu z Rudbekii kawałka wokół Czarnego bzu..
w pobliżu Jagody kamczackiej i Borówki amerykańskiej, czyli będzie cały jagodowy zakątek :)..

 oraz Miskant cukrowy i Niebieska trawka
Znów kopanie w szuwarach nad stawem
 i Miskant posadzony..

 Zdobyte też kłącza Topinamburu (Słonecznik bulwiasty), jedno spróbowałem na surowo i gotowane, dobre :)
 i posadzone 4 rządki różowego i jeden białego

Nad brzegiem stawu rósł młody Jesion..postanowiłem przesadzić parę metrów dalej, żeby potem liście nie wpadały do wody..wbijam łopatę, coś płaskiego twardego..pomyślałem pewnie jak zwykle kamień..odgarniam ziemię po bokach, dalej twardo, no to pewnie skrzynia z zakopanym skarbem :)..podważam stopniowo, a to koło od żarna..skąd się tam znalazło?
 Po kilku dniach sprawdziłem metalowym szpikulcem teren koło znaleziska, żeby sprawdzić czy nie ma drugiej części, ale niestety, może leży gdzieś dalej..i tak przypadek, że się trafiło na to wykopalisko..

Nad rzeczką skończyli robić kaskady
będzie nowa plaża
 gorzej tylko dla ryb do przepłynięcia
W dali polana pod Kopystańką, ostatni spacer Saby..niewiele brakowało do szczytu..









niedziela, 6 listopada 2011

Czas..


Gdzie modra rzeka niesie wody swe,
 Tam słońca blask ujrzałem pierwszy raz,
 Nad brzegiem jej spędziłem tyle chwil,
 Że dziś bez rzeki smutno mi,
 Tam każdy dzień to skarb
 Dziś mój jedyny skarb.

 Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
 Unosząc w przeszłość tamte dni,
 Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
 Unosząc w przeszłość tamte dni,

 Do dni dzieciństwa wraca moja myśl,
 W marzeniach moich żyje rzeka ta,
 Tak bardzo chciałbym być nad brzegiem jej
 Więc niech wspomnienie dalej trwa
 Tam każdy dzień to skarb
 Dziś mój jedyny skarb.


 Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie...

piątek, 4 listopada 2011

'Saba 2 Księżyce' Epitafium

1.11.11


W czasie ceremonii w oddali, w lesie szczekał pies..nagle za chwilę z ciemności wyłonił się 3 letni synek Saby..przywitał się i zaraz zniknął ponownie w mroku..jak zjawa..
a Księżyc był w pierwszej kwadrze..

 taki ma Sabcia widok na wschód..
niczym w Black Hills

 1.04.2006
Piękny film był 'Australia' Baza Luhrmanna..

 Kiedy Chiny kupią Europę?


sobota, 29 października 2011

Kury..i szczeniaczki

I kto powiedział, że pieski, zwłaszcza po Husky nie mogą być z kurami?..stereotypy..jak się wychowa tak się ma..
Postanowiłem zrobić eksperyment, i zdobyć ze dwie kury, żeby psiaki traktowały je jak swoją rodzinę i nie ganiały potem. Tak jak Saba była od małego z kotem, i nie ruszała.
Najpierw spytałem sąsiada, ma ze 20 kur, czy wypożyczy..spojrzał jak na wariata, i że nie da, bo to, bo tamto..znalazłem na necie, że po drodze w Tarnawcach jest ferma. Pojechałem, stoją 2 wielkie hale..i żywej duszy..zajrzałem przez okienka, w środku też pusto, ani jednej kury, tylko lampy zwisały z sufitu..zlikwidowali, zbankrutowali..nie wiem.
Wreszcie sąsiad zaproponował, że sprzeda, przy okazji wypomniał 2 kury, które dawno temu Saba mu złapała..jak lisy, myszołowy zabierają to nie ma komu wypomnieć..mówię, żeby zrobił ogrodzony wybieg, to 'po co'..
Inna sąsiadka, też, jak dowiedziała się, że Saba nie żyje, to jedyne co powiedziała, to to, że jej kiedyś kurę porwała..i tyle..jak sami zarzynają na rosół to dobrze..

Jako, że mam tylko zrobioną większą budę, wymościłem słomą, wyżej zrobiłem żerdź do siedzenia.
Na pierwszą noc zamknąłem, żeby się przyzwyczaiły do nowego miejsca. W dzień potem bały się jeszcze wychodzić, mało jadły, ale stopniowo asymilowały się. Bały się też kręcących koło nóg maluchów, jak podchodził za blisko, to dziobem go :)
Teraz prawie w ogóle nie zwracają na siebie uwagi, chodzą koło siebie, jedzą z jednej miski..
 tu ziarno smakują ;)
 a tu już psie jedzonko
kto pierwszy ten lepszy :)
potem muszą wszystko zbadać wokół
i jak znajdą jakąś kostę to razem poobgryzać :)

Kury wsuwają 3 garści ziarna dziennie, a przez dwa tygodnie ani jednego jajka nie zniosły, może z braku koguta ;)..ta szara się teraz pierzyła..
Psiaki 2 miski, i 3 buteleczki mieszanki mlecznej..aż nieraz brzuchy ciągną po ziemi :)
Jakby ktoś się pytał, to i kot im nie straszny :D

tuż przed momentem gdy się powąchały noskami :)
A czyż ja nie jestem jak ryś !?..

Co tam kury, co tam koty, nawet myszy się nie boimy, to jest akurat coś dla mnie..
 nikomu nie oddamy, i zjemy sobie :)
 smaczna i pożywna :)
A w ogóle to tak biegamy :)

A kury teraz w miejscu wygniecionym przez Sabę mają łazienkę, myją się

Z tego wszystkiego zapomniałem nadmienić nawet, że kosę 2 tygodnie temu odebrałem z serwisu!  
Nie wymienili jednak gaźnika, tylko wyczyścili fachowo. I tak cały rok musiałem się obejść bez niej, a obecnie nie ma co już kosić.
Za to teraz nawaliła piła spalinowa, pyrka, pyrka, i nie ma siły ciąć..zawiozłem już do serwisu, dzwonili w między czasie, że cewka zapłonowa poszła..takie małe 'g..', a może kosztować 200zł, masakra, pół piły..znów dodatkowy wydatek..trza zaciskać pasa..
Na dodatek i piła elektryczna 'lisi ogon' też z awarią, iskrzy tak, jak przy spawaniu, plastik w obudowie się topi i dymi..najpierw chcę zdobyć same szczotki węglowe, ciężko znaleźć pasujące..a jak to nie pomoże to wirnik do wymiany, kolejne 150zł..ech

Dwa dni poświęciłem na sadzenie sosenek, jako słupki pod przyszłe ogrodzenie małego wybiegu dla konika, i przesadzanie innych roślin, np. taką dużą porzeczkę czerwoną przesunąłem o 2 metry, z drugiej strony śliwy..zmieniła się koncepcja :)
 Za to zapomniałem schować przed pierwszym przymrozkiem, duży nie był -1st, rodzynkę brazylijską i paprykę, i zważyło liście, smętne teraz..może jeszcze odbiją z kącików liści..a takie ładne były zdrowe, kwitły..
Takie są widoki od sąsiada w stronę Marii, Arłamowa, jakby ktoś chciał przyjechać na pokój agroturystyczny :)