poniedziałek, 18 lipca 2011

Ech..

Kosa odebrana z serwisu, i dalej nie działa :/..niby czyścili gaźnik ultradźwiękami, pochodziła z 5 minut, i znów zaczęła się dławić..ledwo zdążyłem skosić 10 metrów przy samochodzie..rozebrałem gaźnik jeszcze raz sam, przemyłem naftą, potem denaturatem. Na koniec nawet podpaliłem, żeby spalić ewentualne paprochy. I efekt ten sam, parę minut pochodzi, a potem przy dodawaniu gazu gaśnie..może to nie gaźnik, a coś z tłokami..trzeba znowu jechać do serwisu, ale innego, oryginalnego..już nawet nie ma siły na denerwowanie się..
Kwitła lipa, i całe drzewo brzęczało od pszczół
Od miesiąca mokro, tylko jak przy wieźli ule pod las się zaczęło
spadzi raczej teraz nie będzie..
A taki widok w drugą stronę od uli :)
ten znowu to już dalej, na Marii Kopystańkę ;)
W sumie pierwsze dwa tygodnie to padało na niby, bo tylko przelotne, małe, 15 minut deszczyku i znów słońce, zmoczyło tylko trawy i tyle..wody w rzekach nie przybywało, a odwrotnie ubywało..dopiero potem zaczęły się i dni z całodzienną mżawką i przelotnymi burzami, ale i tak większość szła bokiem, od zachodu i południa. I wszystko to skutecznie uniemożliwiało prace ziemno-ogrodowe i deskowe, nic nie można było rozłożyć żeby nie zmokło..
A po deszczu drogą strumyk płynie..
 Wcześniej jeszcze udało się, po przezbrojeniu 'ciężkiego sprzętu' na glebogryzarkę,
przemielić kawałek ziemi  po wykoszonej rudbekii, pousuwać co większe korzenie, rozłogi, przy okazji zniwelować trochę teren, wygrabić
 i posiać zwykła trawkę, żeby zaraz znów chwasty się nie powysiewały
Nie myślałem, że praca glebogryzarką taka ciężka, bolą ramiona, bark, bo trzeba się zaprzeć nogami i trzymać na siłę w miejscu, a nawet do tyłu ciągnąć, żeby wgryzła się w ziemię, tak to jedzie po wierzchu. W oryginale jest jakiś pałąk metalowy z tyłu do hamowania, trzeba będzie coś dorobić..no i pomyśleć o małym pługu doczepianym z tyłu, albo kultywator..
Na początku tylko kosiłem intensywnie, 4-5 razy w roku, myśląc złudnie, że rudbekia pozbawiona liści i asymilacji padnie wreszcie. Niestety zaraz puszczała małe listki, i odrastała..jak walka z wiatrakami..tylko wykopanie korzeni może dać efekt..

Czy przewiezienie 8 desek może zająć cały dzień? Może!
Z tartaku, 2km ode mnie, deski 6 metrowe, ciężkie, to tylko po 2 układałem na dachu autka, i zawoziłem pod las..potem 300m po jednej sztuce na wózku..razem wyszło w obie strony 5km chodzenia, na 8 kursów, a w jedną stronę pod górkę :)
Jedna deska obrobiona i przygotowana do rynny
 a taki będzie ozdobny parapecik pod okno, na razie jedno :)
 Staw wygląda teraz tak
 Są pałki wodne, rdestnica pływająca, żabieniec babka wodna, żabiściek, jeżogłówka gałęzista, oczeret, trzcina, z podwodnych np. rogatek, i inne..z roślinami przemyciło się też parę ślimaków wodnych :)..z żyjątek widziałem pływaka żółtobrzeżka, i jego larwę, parę kijanek, chruściki..woda się odstała i na dnie było widać przesuwającą się małżę..znalazłem parę listków rzęsy wodnej, ale od razu usuwam, zarosła by całą powierzchnię.
Jest też stadko rybek paro centymetrowych :)..złapałem siatką z 10 narybku z rzeczki..i 3 denne podobne do piskorza. Dziwne, tam w wodzie nie zauważyłem larw komarów, a w misce z pozostawioną wodą legnie się pełno malutkich :)..a tak to w ogóle nie dają się we znaki, ostatnio tylko muchy gryzące, żółte i końskie..
Pocztą w paczce przyszło parę sadzonek nowych bylin, m.in. turówka wonna (trawa żubrówka-sweet grass), jeżówka purpurowa (echinacea), kocimiętka  [z posianej jeżówki i kocimiętki z torebki nic nie wzeszło], gailardia, dziwaczek (podobno ma  kwiaty rozwijające się o zmroku, i świecą, fluorescyjne :))

W warzywniaku wszystko rośnie, głównie w liście..niższe pomidory mają po 20 owoców na krzaku, a malinowe wyrosły na 2 metry, a 2 pomidorki na krzaku..więcej malinowych nie sadzę..a już niektóre liście żółkną..zaraza od deszczów..
kalarepa też ma liście półmetrowe, a główek jeszcze nie widać..

Codzień podjadam porzeczki, agrest, poziomki i talerzyk malinek :)..trochę ocalałych wiśni już zniknęło ;)..

 pierwsze zbiory ;)
 i ziołowe..
 melisa, mięta, cząber, oregano, szałwia lekarska, lawenda, tymianek, ogórecznik, kwiat krwawnika
Czemu oregano kupione jest żółte, a wysiane z torebki zielone?..
Trzeba by się przejść zobaczyć czy są czarne jagody na krzaku, ale nie było kiedy do tej pory..idzie ktoś też? :)
Kwitła lilia 
Podoba mi się portulaka, szkoda że u nas nie zimuje i rośnie jako jednoroczna, byłby ładny kolorowy dywanik..no i nasze deszczowe lata też jej nie służą, otwiera kwiaty tylko w słoneczne dni..
 Tydzień temu było niedaleko w okolicy wielkie gradobicie, mnie ominęło

 a dziś w Rzeszowie wielka ulewa, a tu słonecznie i upalnie..rekord był 33 st.