sobota, 29 stycznia 2011

Ponca He-Thus-Ka

Ponca He-Thus-Ka Stowarzyszenie Tańca
Dawno temu, zanim plemię Ponca przeniesiono na wschód, istniało Towarzystwo zwane He-thus-ka. Można znaleźć wiele opowieści o jego powstaniu. Jedną z ulubionych jest o młodzieńcu który wyruszył na pustkowie na poszukiwanie wizji. Był tam przez wiele dni, gdy zobaczył  dwa bizony rozpoczynające walkę. Jednym z nich był stary byk, a drugim młody, mający zamiar zabić starego, ale nie powiodło mu się. Stary byk wygrał.
Po zabiciu młodego byka, zaczął tańczyć i śpiewać. Podszedł do obserwującego ich młodzieńca i nauczył go tych pieśni i sposobów świętego tańca. Wywodziło się to od tego bawoła, He-thus-ka. Bizon uczył go wiele dni, potem orzekł, wracaj i przekaż to swoim ludziom, i czyńcie własne pieśni na swój sposób. Tak też młodzieniec uczynił.
Dzięki temu mamy dziś He-thus-ka. Nasza starszyzna przeniosła to z roku 1876 na 1877, gdy zostali wysiedleni do Oklahomy.
tancerze Ponca
Na początku kolejnego wieku, z nastaniem pokazów Wild West, zaczęto nazywać te tańce Pow Wow.
Nie brzmiało by zbyt ekscytująco jeśli nazwano by je Tańcem Ludzi lub He-thus-ka. Ponieważ na pokazy te przybywali pociągami ludzie ze wschodu, aby popatrzeć na kowbojów i Indian. Więc powiedzieli, Taniec Wojenny (War Dance), i to ekscytowało ludzi. Tancerze wychodzili i tańczyli na pokaz To był tylko show.
Ale Ponca mieli ciągle własne tańce, powołano Stowarzyszenie He-thus-ka, i tańczono w swoje święta.
Mieli przywódcę, który posiadał swój komitet, chłopca od chłostania, od noszenia wody, kucharzy i śpiewaków..Te społeczeństwo łączyło się dużo wcześniej od Chrześcijaństwa. Mieli religie, święte stowarzyszenia przez wiele, wiele lat, i to było jednym z nich. Były i stowarzyszenia dla kobiet, jak i inne między mężczyznami..
Tak się stało, że to jedno przetrwało.

Taniec rozprzestrzenił się przez lata do kilku innych plemion i organizacji. Podczas późnych lat 1800, plemię Ponca doświadczyło poważnej depresji. Z powodu obciążeń finansowych, plemię nie mogło już kontynuować tańca. Na szczęście Ponca wydało bębny (oddało taniec) plemieniu Osage. Byli oni bardzo bogatym plemieniem z powodu ropy odkrytej na ich ziemi.
tancerz Osage 
Osage posiadało taniec przez wiele lat, tytułując go I'N-Lon-Schka, 'Plac zabaw z pierwszych urodzin'. Do ich tańca Osage zatrudniło Ponca jako śpiewaków. 
Osage Inlonschka tancerze-Pawhuska 1905 
Dzięki tym wzajemnym stosunkom, Ponca mogły odnowić taniec we wczesnych latach 1950. Jako śpiewak u Osage, Sylvester Warrior pomógł przywrócić taniec swoim ludziom. Przez wiele lat zbierając informację od starszyzny i śpiewaków Ponca, pokonując dużo przeszkód i trudności uzyskał błogosławieństwo i pozwolenie na wskrzeszenie Ponca Hethuska Society w 1958 roku w White Eagle, Oklahoma, stając na jego czele.
Od tego czasu Ponca przekazało też prawo do tańca do The California Hethushka, The Lone Star War Society, The American Indianist Society, The White Bear Society, oraz plemieniu Commanche.
Taniec Hethushka stał się oficjalnym, zorganizowanym tańcem. Zespół prowadzony jest przez Nudahonga (głównego tancerza). Wybiera on innych członków występujących jako Whip Man, Tail Dancers, Head Cook, Crier, Historian, Drum Keeper, i Water Boys.
Przykładowo gdy jedzenie było ugotowane, dwóch wojowników, było wybieranych przez lidera do usługiwania. Wtedy oni tańczyli przy wtórze chóru śpiewającego pieśń poświęconą pożywieniu.
“U-hon the-te ni-de tho
U-hon the-te ni-de tho
Inda-ku-tha ni-de tho
U-hon the-te ni-de tho he
Inda-ku-tha ni-de tho he tho”

"Uczta oczekuje cię, chodź, pożyw się 
biesiada gotowa
przyjaciele chodźcie i jedzcie 
dania oczekują stojąc przed wami, chodźcie
przyjaciele chodźcie i jedzcie! He tho. "
Tail Dancers tańczą każde zakończenie pieśni. Inni tancerze, którzy chcą wtedy tańczyć muszą płacić podarunkami za ten honor. Obecnym Nudahonga Ponca Hethushka jest Damon Roughface. 
Damon Rougface postcard
Niektórzy ludzie sądzą, że od tego tańca pochodzi współczesne Pow Wow. Niektóre ze struktur i organizacji można zobaczyć na dzisiejszych Pow Wow. Ubrania noszone przez klasycznych tancerzy są wytwarzane przez Stowarzyszenia Hethuska.
Taniec Hethushka  utrzymał swoją strukturę i organizację przez lata. Członkowie tych społeczeństw wciąż dążą do pomocy starszym osobom, weteranom, sierotom, i wdowom. Eleganckie barwne ubrania tych tancerzy są właśnie jedną z oznak ich poświęceń i zaangażowania w taki tryb życia.
wg. Abe Conklin-Akewkon Journal;  littlebighorn.info

W międzyczasie przeczytałem książkę Jarosława Wojtczaka - Big Hole 1877 o przejmującej historii Indian Nez Perce (Sahaptin lub także Chopuunish).
Obejrzałem film A Man Called Horse
a w TV był fajny reportaż o Biegnącym Wilku, dużo swoich marzeń zrealizował..

Music 
Ponca Pow Wow

38 komentarzy:

NieTylkoMeble pisze...

Rytmiczność tańców indiańskich uspokaja. Mają wiele wspólnego z mantrą:)
Widzę, że wulkany przestraszyły się roku 2012 :DDDDD

Grey Wolf pisze...

To bębny są rytmem ziemi :)..nie bój wulkany jeszcze się obudzą ;)

Ataner pisze...

Fajnie, ze opisujesz takie historie. Relokacja Indian to przykra sprawa.

Grey Wolf pisze...

no przykra i skrywana..szkoda, że nie można pójść na taki Pow Wow..

Riannon z Dworu Feillów pisze...

Jest coś absolutnie pierwotnie fascynującego, zarówno w tej muzyce, jak i w oprawie. Wywołuje tęsknotę za czymś dla człowieka naturalnym, co utraciliśmy wraz z rozwojem cywilizacji.
Niestety, dla mnie istnieje ryzyko, że gdybym trafiła na taki Pow Wow, uczepiłabym się jakiemuś Indianinowi do szaty i pozostała na zawsze, porzucając swoje dotychczasowe życie :-)))

NieTylkoMeble pisze...

Nie o tańcach i wulkanach tym razem chciałam napisać :) Lubię ten blog i wyrażam moje uznanie przekazując Ci Wilku drobne wyróżnienie.

Grey Wolf pisze...

Riannon- a ja jakiejś Indiance, i rzuciłbym to wszystko w cholerę ;)
Aneta- a jakie to :)

Anonimowy pisze...

Ja tak zupełnie z innej beczki, kiedyś miał odbyć się koncert Wolnej Grupy Bukowina z okazji dni młodzieży W Kalwarii Pacławskiej. W oczekiwaniu weszliśmy do kościoła, a tam maleńskie, migocące światełka, prawie mrok, grupa młodzieży i modlitwa, jednostajnie powtarzane słowa, jednocześnie jakby z melodią. Nigdy przedtem czegoś takiego nie słyszałam, nie mogłam wyjść, działało to na mnie jak hipnoza, ten fascynujący, pierwotny zaśpiew. Wilku, a gdzie Ty się podziewasz, wiosna idzie, czas siać, śniegi na Pogórzu prawie zginęły pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego.

Anonimowy pisze...

Raz widziałam Indianina grał w moim mieście. Nawet mam z nim zdjęcie.:) I na tym kończy się moja znajomość na ich temat. Nie wiem zupełnie nic o ich kulturze. Moja specjalność to sataniści uciekający z domu przed księdzem.:D Mam tutaj takiego jednego przy sobie.;)
Pozdrawiam
Milena

Grey Wolf pisze...

Maria- no jakaś Mantrę pewnie śpiewali :)..ja sieję później..;)
Milena- to pewnie miałaś kontak z Indianinem z Peru :)..czyli musisz się podszkolić..to nie satanista tylko agnostyk, albo ateista ;)

Anonimowy pisze...

Satanista, satanista, ale nie je kotów. xD
Milena

Grey Wolf pisze...

uff, to kamień z serca ;)..a na czarne msze chodzi :)

Anonimowy pisze...

Nie, nie chodzi. xD On po prostu jest trochę niegrzeczny. ;)A tak poważnie, to bardzo fajny chłopak jest. xD Umie gotować, grać itd. Ideał po prostu!
Milena

Grey Wolf pisze...

czyli aniołek wprost ;)..no i sprząta, odkurza, zmywa :)..a ja nie fajny :D

Anonimowy pisze...

Ja sprzątam, a zmywa zmywarka. ;D A Ty nie dla mnie.
Milena

Andrzej pisze...

Westchnął cicho nasz koziołek
i znów poszedł biedaczysko
po szerokim szukać świecie
tego co jest bardzo blisko;)

Go i Rado Barłowscy pisze...

A'propos tańca. :D Jest taki niezły film o Cyganach "Gadjo dilo". (Polecam!) Główny bohater na samym końcu zaczyna tańczyć i jest to równie powalający taniec jak w "Greku Zorbie". Taniec, który wypływa z duszy. :D Pzdr.

moje trawy pisze...

http://dobraidea.pl/2011/01/nadzieja/

Grey Wolf pisze...

nadzieja tylko w tym, że jeszcze zostaną jakieś skrawki ziemi nie zniszczone..

NieTylkoMeble pisze...

Wilku! Czyżbyś zmienił imię na Wolf of Silence? Czy może jesteś na kolejnej auto-ówce?

Grey Wolf pisze...

nie, nie :)..letarg ;)

NieTylkoMeble pisze...

To dobrze, że wszystko w porządku. Ale, ale skoro letarg, to dobrze się otul, bo mrozy zapowiadają :)

Grey Wolf pisze...

aneta- a jak tam wilczaki?:)

NieTylkoMeble pisze...

Cóż, chyba się zakochałam :) Już drugi raz. Teraz są dwie rasy: wilrzarz i wilczak. Przeczytałam chyba wszystko co mogłam w necie znaleźć. Podoba mi się charakter :) Niby mocno się przywiązuje, ale jednak jest niezależny.

Grey Wolf pisze...

no nie kanapowe ;)..tak jak i Husky..tamte bardziej podobne do prawdziwych wilków :)

Anonimowy pisze...

Hej, hej! Budzimy się, kto to widział, żeby tak długo nic nie pisać? Wiosna puka, przebiśniegi na blogach, a tu ciężki letarg, budzimy się! Mam nadzieję, że zdrowie dopisuje pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego

Magdalena pisze...

Zaczynam sie martwic :( Dobrze jak Wolf wyjechal " za chlebem " ,a jak nie !? troche to milczenie podejrzane :( .....bo ilez mozna spac !!!!!puk,puk!!!

Anonimowy pisze...

Nie martwcie się, kilka dni temu z nim pisałam.
Milena

Grey Wolf pisze...

e, za chlebem, trza mieć znajomości, żeby nie w ciemno jechać..Milena, dzięki :).

Di pisze...

Szary Wilku, wpadnij do mnie na blogasa, po bratka :)

creative_asik pisze...

pozwoliłam sobie wpaść z odwiedzinami i czytając Twego bloga włączyłam sobie piękną muzykę, bardzo pasującą klimatycznie do Twojej tematyki :) Może znasz, a może nie, ale polecam... Robbie Robertson i singiel Music for the Native Americans nagrany z indiańską grupą Red Road Ensemble, a szczególnie dwa utwory: The Vanishing Breed i Coyote Dance. Twój blog + ta muzyka = perfekcyjny duet :) pozdrawiam serdecznie

Grey Wolf pisze...

znam, znam Robbie Robertsona..mam parę mp3 :)..dzięki :D

Anonimowy pisze...

Kiedy nowa notka?
Milena

Grey Wolf pisze...

no nie mogę się jakoś zebrać..wszystko wydaje się takie błahe..

Ataner pisze...

Wszystko wydaje sie niewzne i malo istotne, nie moge uwierzyc, ze Ty to piszesz!
Czyzby jakas depresja," czy cus". Glowa do gory! Ludzie tu na Ciebie czekaja i pisza do Ciebie.
Zrzuc z siebie pierzyne sniezna i wracaj Wilku:)))
Nie daj sie prosic. Masz szczescie, ze mieszkam daleko, bo inaczej jak bym wpadla do Ciebie, to az sie boje myslec co bym Ci zrobila::)))
Dobrze, ze chociaz cos tam, cos tam, napiszesz od czasu do czasu w komentarzach. Przynajmniej wiemy, ze zyjesz.
Trzymaj sie!

Alicja Steinka pisze...

Hej Wilku! Pobudka! Ptaki za oknem świergolą - czas się z drzemki zimowej obudzić!

Anonimowy pisze...

Stało się coś?
Milena

Grey Wolf pisze...

;) :D