poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Week&..

Ale się działo na dzielnicy..zawody Paintballa


 Zawody samochodowe, motocyklowe, loty szybowcowe..i na dodatek Cyrk przyjechał
Szedłem obok, Sabę puściłem ze smyczy, a nagle patrzę jakiś zadek niby jelenia mignął mi między samochodami. Szybko zawołałem na nią, całe szczęście, że jeszcze nie wyczuła jego zapachu :)
Okazało się, że to był  Karibu
obok była przyczepa z klatkami, i Saba widziała i niuchała tygrysa!
potem jeszcze czarne baranki, jakiś Tur? :), kucyki.. 

a 'taki' sobie wisiał ;)
Jeszcze na jarmarku był fajny pług konny, w dobrym stanie
  wanna cynkowa
kawałek wozu
i niesprzedane przez kogoś, znalezione tulipany, 25 szt ;)
 a tu mieszka CBA :D

Music 
The Doors/John Lee Hooker - Roadhouse Blues

27 komentarzy:

Ataner pisze...

Istny kolorowy zawrot glowy i dla ludzi i dla psa. Woz bez kol jest najlepszy. Gdybym miala duuuzy ogrod to widze go jako miejsce dla kwiatow i pnaczy. Kurcze ile tego jeszcze ludzie maja pochowane po stodolach. Niedlugo takie rzeczy znajda sie w skansenach. Saba chyba byla zdziwiona takimi niespotykanymi zwierzetami?

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Prawdziwe kolorowe jarmarki. Taką wannę ocynkowaną widziałam u kogoś na blogu pod chałupą, całkiem fajnie wyglądała w zestawie z surowymi ścianami, a na mnie czeka takowa na strychu kamienicy u mojej teściowej. A tulipanki żywe, czy plastik?
Nie lubię cyrków, byłam raz z dziećmi i powiedziałam, że więcej nie pójdę. Nie bała się Saba tygrysa? Pozdrawiam.

Słoneczne Niezapominanie pisze...

To widzę, że udany weekend i moc atrakcji :) Pozdrawiam

kyja pisze...

oo, to działo się, działo:)A gadżety na jarmarku-super!

*gooocha* pisze...

Rozumiem Twoją ekscytację - chłopców takie rzeczy kręcą :D Lokum CBA ubawił mnie nieźle :D

ankaskakanka pisze...

Atrakcji mnóstwo, jak widzę. Fajny karibu. Moja piesa wyczuła wczoraj dzikie kaczki w strumyku i pogoniła je. Nie wiem co bym jej zrobiła, gdyby udało jej się dorwać którąś. Co roku przylatuje do nas parka, pięknie ubarwiony kaczor i pani kaczorowa.

amelia10 pisze...

Nie lubie cyrku, glownie ze wzgledu na zwierzaki pozamykane w klatkach,to bardzo smutny jak dla mnie widok, gdy KOMUS zabiera sie wolnosc!
Kiedys jako dziecko bawilo mnie to, teraz juz nie.

Łucja pisze...

Nie rozumiem, nie smakuje ci Karibu. Miałbyś na kilka obiadów. A poważnie, to nie lubię cyrku, ludzie i zwierzęta, których udziałem jest trudne wagonowe życie, mają bawić innych za wszelką cenę, a przeżyć za cenę biletów.

Anonimowy pisze...

I co zrobiłeś z tymi kwiatami? Wręczyłeś je komuś? ;)
Milena M.

Grey Wolf pisze...

Ataner- chciałoby się mieć i taki wóz na chodzie, z konikiem :)..leżą i pod płotami, i palą nimi też..Saba głownie niuchała, i wyrywała się żeby bliżej podejść, i capnąć :)

Maria- no też by mi się przydała, albo dębowa :)..ja też nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem w cyrku..żywe, żywe..dla niej każde pewnie pachniało dziczyzną :)

Aradhel, Kyja, Gocha- ja tylko byłem jako krótkim obserwatorem :)..autami tak palili gumy, że nie dało się oddychać..

Ankaskakanka- Saba jak była mała też gonila wsio co zobaczyła, teraz rzadko, bo wie że nie dogoni i tak :)..a ja dziś widziałem kaczkę Mandarynkę!, o taka piękna http://foto.recenzja.pl/foty/kaczki_z_naszej_paczki-24-1202b18e42369572aa8ff11ea8e5c815.jpeg
Tak to same Krzyżówki są..

Amelia- no wykorzystają zwierzęta, a potem wyrzucają..
Łucja- Karibu pewnie podobnie jak i sarna :)..no teraz czysta komercja..

Milena - miałem Tobie wysłać ;)..w domciu leżą :)

Anonimowy pisze...

Mi to kwiatów nie potrzeba, mąż mi często daje. ;)
Mogłeś je wręczyć jakiejś kobiecie. ;)
Milena M.

Di pisze...

no :D bosko, jestem podekscytowana, tyle atrakcji, można eksplodować z radochy :D albo migreny dostać :/pozdrawiam

Jolanna pisze...

Ach ja od dzieciństwa nie lubię cyrku !!! Strasznie żal mi zwierząt. Wypatrzyłeś za to fajne gadżety na jarmarku i te tulipany !!!

Grey Wolf pisze...

Milena- kwiaty szybko więdną ;p..nie trafiła się po drodze :)

Di- ja tylko kibicowałem z daleka :)
Jolanna- gadżetów zawsze pełno, tylko majątek trzeba mieć na to :)

*gooocha* pisze...

Taka blogowa zabawa w "6 rzeczy, których o mnie nie wiecie"- rzucam Ci rękawicę, cobyś nieco siebie odsłonił(jeszcze bardziej) :) Szczegóły na moim blogu w poście z 21.04

*gooocha* pisze...

hahaha - - odpowiedź na swoje słowa u mnie masz u mnie:D

Anonimowy pisze...

Nie wierze, że nie spotkałeś żadnej kobiety po znalezieniu kwiatów. ;)
Milena M.

Ataner pisze...

Wesolych Swiat Wielkanocnych zyczy Ataner.

mala pisze...

najlepszego, wilku :)

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Radosnych świąt Wielkiej Nocy, wśród rodziny i przyjaciół, smakowitości wszelakich i obfitego dyngusa życzy sąsiadka zza 5-tej góry

Grey Wolf pisze...

Milena- wsiadłem w autko i podjechałem pod dom :)
Ataner, mala, Maria, i inni- Zdrowych i Pogodnych..

Anonimowy pisze...

szoda mitych zwierzat pozamykanych w ciasnych wozach,ja bym je powypuszczala :) :) a tulipany chetnie bymm przygarnela :) dziekuje za odwiedziny :)

Grey Wolf pisze...

jakbyś powypuszczała, to by zastrzelili..krótkotrwałe takie tulipany :)

jola pisze...

Uratowałeś te tulipany? Krótkotrwałe, ale za to jakie piękne. Grey Wolf mam nadzieję, że świętujesz przyjemnie i smacznie, życze Ci żebyś upolował sobie - może na takim jarmarku, jakąś dziewoję :)

Anonimowy pisze...

Dołączam się do życzeń Pani Joli, też Ci życzę, abyś sobie upolował jakąś kobietę. :)
Milena M.

Grey Wolf pisze...

Parę dni postały :)..no zaczaję sie ;)

Anonimowy pisze...

LV? A mi zawsze mówili że to "Mały Wiedeń"... i ufaj tu ludziom.
W chałupie zamknęłabym się w chłopskiej szafie, naturalnie:)