sobota, 8 stycznia 2011

No comment..

Bez słów..trzeba usiąść wygodnie, wsłuchać się, wpatrzyć w obraz, i na 10 min. wyłączyć ze świata..
Music
Arrival - Douglas Spotted Eagle
Może się przyda dla Ataner:
W pobliżu miasta Three Forks, w stanie Montana znajduje się tama bobrów o długości 652 metry! Do tej pory uważana za najdłuższą na świecie.
Gdyż teraz jest nią tama w Wood Buffalo National Park, leżącym w kanadyjskiej prowincji Alberta. Gigantyczne żeremia mają długość 850 metrów i są tak wielkie, że widać je nawet na zdjęciach satelitarnych! W programie Google Maps, można je znaleźć, wskazując współrzędne: 58.271150, 112.252079. Konstrukcja tamy rozpoczęła się prawdopodobnie w połowie lat 70. Tama nadal rośnie, na obu jej końcach zidentyfikowano 2 mniejsze żeremia.  Prawdopodobnie w ciągu 10 lat powstanie tam jedna wielka budowla o długości ponad kilometra!
 Wood Buffalo Park - jeden z fragmentów tamy
 dobrze, że mają spokój od rolników.. 
Z książki:
"  Sobota po obiedzie. Słuchaj napisz mi, o czym z tobą rodzice rozmawiają. Bo mnie zadają tylko pytania:- Odrobiłeś lekcje? Była klasówka? Czy to ty zjadłeś ten ostatni kawałek kiełbasy? Kupiłeś ziemniaki? Tyle wielkich spraw dzieje się na świecie, a oni w kółko o tym samym.
Niedziela po powrocie z Majdanka. No więc po powrocie powiedziałem w domu, że gdyby Pan Bóg istniał, to nie dopuściłby do tego, co tam się działo. A skoro Bóg jest i spokojnie patrzył na męczarnie ludzi w hitlerowskich obozach, to nie zasługuje na to, aby padać przed nim na kolana. Ojciec wyjrzał zza gazety, a mama krzyknęła:-Jezus Maria! Czego się doczekałam! "

Śniły mi się jakieś zawody w pisaniu podpisów..na długich stołach rozłożone kartki, i kto pierwszy skończy..porem jury się przyczepiło, że na jednej kartce było brak 'bazgroła' :), ja podeszłem i stwierdziłem, ze jednak jest..potem obszedłem naokoło widowni, i stwierdziłem, że lepiej będzie iść do lasu..bo to było wszystko na polanie pod lasem ;)
A drugą dyscypliną było zakreślanie ixem kratek na długich skrzyżowanych wstęgach, a co drugą trzeba było zostawić pustą, żeby potem wstawiać pionową kreskę :D
Przypadkiem obejrzałem znów Louis de Funes w 'Małym Pływaku'..mało skrętu kiszek nie dostałem od śmiechu..zwłaszcza scena w Kościele, na ambonie, i na przystani, z traktorem i nowoczesnym kajakiem ;).
Że też teraz nie ma komu zrobić takich inteligentnych komedii..
kaczuszkom zamarzła woda w fosie..
A między blokami latają mewy! 
i armata chroniąca przed jastrzębiami ;) 
Kto zgadnie w którą stronę świata skierowana? :D
 'Według Biblii zwierzęta stworzył Bóg. Psa w żadnym wypadku nie. Bez wątpienia stworzył go człowiek na własny obraz i podobieństwo.' :)
  

26 komentarzy:

Ataner pisze...

Dziekuje za dedykacje! Jak widzisz nie zastosowalam sie do "No comments" i jednak pisze. Wiele spraw chcialabym poruszyc na blogu ale to nie nadaje sie dla wszystkich. Moje odczucia w stosunku do indianskich rezerwatow i polityki USA nie powinny ukazac sie oficjalnie. Ogolnie napisze, ze bylam i widzialam straszne i przykre zycie Indian za siatka oddzielajaca dwa rozne swiaty. Mam nadzieje, ze wiecej nie musze pisac bo juz wszystko wiesz. Kiedys moze wroce do wedrowki przez rezerwat i jak znalezlismy bezinteresowna pomoc u Indian ale nie ciagnij mnie za jezyk, prosze. Dziekuje Ci rowniez za podpowiedz gdzie moze byc fajnie ale wierz mi, ze czasu ciagle malo i staram sie byc tam gdzie wazne i dostepne, takie odludzie chwyta za serce ale to juz niestety w przyszlym zyciu. Jezeli chodzi o indianska muzyke to proponuje Carlos Nakai, jest wygladzony ale zaufaj mi, ze trudno zrozumiec oryginalna muzyke Indian. Podczas naszych wedrowek nasluchalismy sie jej pod dostatkiem i w roznych rezerwatach. Czasami juz mialam dosc a niekiedy moglam sluchac bez konca. Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od dnia i stanu ducha. Ten zwariowany swiat chce nas wykonczyc ale ja sie nie poddaje i ciagle bede jezdzila na Dziki Zachod choc moze nie zobacze innych stron. Ciagnie mnie tam jak (szarego) wilka do lasu. Jeszcze jedno male wtracenie, nie robie zdjec Indian i nawet nie wyciagam aparatu fotograficznego w ich obecnosci. Moze to zabobony ale oni ciagle sie odwracaja od obiektywu. Przysiegam, ze tak jest, przekonalam sie na wlasnej skorze bo juz skladalam sie do ladnego portretu a Indianka siodmym zmyslem na sekunde przed migawka odwrocila glowe, to mi wystarczylo i juz nigdy wiecej nie probowalam. Jestem w stanie uszanowac ich przekonania i nie bede ich zwalczala.
Zlamalam zakaz komentowania i jestem gotowa na kare.
(Jak jestem na Dzikim Zachodzie to przybieram imie Shoshoni)
Ataner

Magdalena pisze...

Wiesz Wilku - poruszyles kilka tematow naraz ...skad u Ciebie taki haos myslowy ? skaczesz z tematu na temat ...Bobry i tame nie skomentuje bo przyznam Ci sie ,ze jakos nie interesuje mnie za bardzo i ze mnie przyrodniczka zadna ...no tak mam ;) Natomiast co sie tyczy fragmetu ksiazki to powiem Ci Wilku ,ze w mlodosci tez mialam takie przemyslenia jak ten mlody po odwiedzinach Majdanka ,ale z wiekiem zaczelam inaczej patrzec na te sprawy ...Jak napisala pisarka " Ludzie ,ludziom zgotowali ten los ..." Dla mnie najbardziej niezrozumiale jest to ,ze oprawcy mieli w domach zony ,dzieci ,starych rodzicow ,ktorych szanowali ...a w ich mozgach rodzila ,sie chec zabijania ,znecania i niszczenia zycia ludzkiego ....Raz w zyciu bylam z moja mama ,jako kilkuletnia dziewczynka na obchodach rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Sztutchof na Zulawach ...Chociaz bylam taka mala to do dzisiaj pamietam te ogromne gory butow ,duzych i calkiem malych i druty kolczaste i wspomnienie mlodej wowczas dziewczyny ,kobiety ,ktora przez mikrofon opowiadala ,ze urodzila sie w tym obozie ,a wiezniarki ukrywaly ja pod siennikiem ...Nigdy wiecej w zyciu nie bylam juz w zadnym obozie i nie pojde ! Nie ogladalam tez takich filmow ,jak " Lista Schindlera " i Pianista " ..Wystarczyly mi urywki pokazywane w telewizji ....Moja corka kupila swojemu 28 letniemu niemieckiemu przyjacielowi w prezencie "Pianiste " w jezyku niemieckim ...Po zobaczeniu tego filmu na DVD nie spal cala noc i byl przerazony tym co zobaczyl ..Mlodzi Niemcy niewiele wiedza na temat wojny ,no byla ...Tak jest poprostu wygodniej ...To tyle w Tym temacie ...Co do Twoich Wilku snow to Ty jestes czlowiek lasu to i sny masz lesne :) Pozdrawiam noca ...

Ataner pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ataner pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ataner pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ataner pisze...

Narobilam niezlego zamieszania poniewaz dostalam wiadomosc, ze przesylam za dluga wiadomosc wiec podzielilam ja na kawalki. Okazalo sie, ze internet klamie tak samo jak telewizja.
Przepraszam bardzo :)

Grey Wolf pisze...

Ataner- nom to takie dwa światy, jak i schroniska dla psów..Wiem, wiem, nieraz strasznie 'chropowata' ich muzyka, śpiew, niezrozumiała dla postronnych, trzeba się dobrze wczuć..no kiedyś nawet zabijali za zrobienie im zdjęcia, ale jednak wiele fotek wodzów i nie tylko, się zachowało, nawet pozowali specjalnie, ale to też często za kasę już było..
Ale dzięki temu można trochę zobaczyć jak to wtedy wyglądało oryginalnie..stroje, wioski, tipi..
Wcale mi nie chodziło, że nie można skomentować, tylko żeby w ciszy, spokoju wysłuchać filmiku..tak, że pisz śmiało :)
Nie martw się ja też miałem podobnie z tym 'za długim tekstem'!..pierwszy raz nie wiedziałem o co chodzi, teraz wiem, że tekst i tak się zamieszcza, to nie zwracam uwagi na to już ;)
Nom wszędzie dostosowują prawdę do swoich potrzeb, mówią to, co chcą, żeby ludzie myśleli....
Shoshoni to było całe plemię takie :)

Magdalena- bo myśli nie są stałe, skaczą w różne strony :)..no i wszyscy zawsze idą z Bogiem na ustach, że jest po ich stronie..no właśnie w czasie wojny wszystkie prawdziwe instynkty wychodzą z ludzi..zwłaszcza dla innych od nich, bo ludzie nie lubią innych..i czy tak wygląda spotkanie z Bogiem, wchodzi się do pustego kościoła i rozmawia z nim?
Sny nie tylko leśne ;)

Grey Wolf pisze...

ps.
Ataner- czyli kary nie będzie! :)
Magdalena- czyli Ty nie leśna dziewczyna ;)

moje trawy pisze...

niebo przestrzen wolnosc,proste zycie,tego nam brakuje zyjemy w chorym swiecie ptakow spadajacych z nieba, padlych ryb dziwnych smug czyzby to poczatek konca? Ty pewnie w innym zyciu byles jednym z nich Indian i dlatego tak tesknisz....

Magdalena pisze...

No ...ja nie lesna ,ale kocham las ! Uwielbiam zapach mchu i sciolki lesnej i chociaz nie lubie i nie umiem zbierac grzybow to lubie lazic po lesie ,ale przyznam sie szczerze ,ze orientacji rzadnej nie mam ,tak ,ze po 20 -tu min. wpadam w panike i chce wracac ;)) Ps: a tak wlasciwie Wilku to o co Ci chodzilo z tym pustym kosciolem i rozmowa z Bogiem w nim ?? Cos dzisiaj przymulona jestem i cisnienie spada ,to i nie kumata jestem....

NieTylkoMeble pisze...

Jak byłam mała, zaczytywałam się książkami mającymi coś wspólnego z wszystkimi bratnimi duszami Winnetou. Nie dawno przeczytałam jeszcze raz jedną z takich książek i pozostało mi dziwne uczucie. Zdecydowanie jestem już "za stara" na takie książki. Potrzebuję czegoś bardziej prawdziwego, bardziej mocnego, jakiegoś doświadczenia. Ale wtedy to był mój świat, pokręcony, bo współgrał z Nirvaną, Doorsami i mozolnie wiązanymi pióropuszami... A Majdanek mijam co tydzień, a czasem częściej...

Anonimowy pisze...

nie ma co owijać dzisiejsi potomkowie siuxów to tzw. margines społeczny w większości non stop naprani na zasiłkach socjalnych:(

Anonimowy pisze...

Dziwne masz sny...

Anonimowy pisze...

PS Ten komentarz powyżej napisała Kruchab. xD

Grey Wolf pisze...

moje trawy- teraz mało kto lubi przestrzenie, wola się zamykać w klatkach 4 ścian ;)..nom wolałbym być Indianinem, niż jakimś ochlajpusem z pod Ciechanowa np. ;)

magdalena- czyli do leśniczówki się nie nadajesz..chyba, że na brzegu lasu ;).no, że Boga szuka się w takich sztucznych budowlach :)

aneta- no wyrasta się z bajek, zauważa różne 'niedoróbki', wcześniej nie dostrzegane..teraz trzeba próbować samemu coś podobnego przeżywać..

krucha- no tak myślałem, że to Ty ;)..a kto ich do tego doprowadził?..zniszczył cała kulturę?, ułożył im życie..
dziwne, że w ogóle świętuje się Dzień Dziękczynienia, czyli praktycznie ludobójstwo na Rdzennych Amerykaninach..
snów się nie wybiera ;p
"To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! (...) To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu! Niech żyje nam! To śpiewałem ja - Jarząbek" ;)

moje trawy pisze...

tak prezesie calkiem niezly masz fan klub

Anonimowy pisze...

Kruchab:
Oj, nie zgadzam się. Wpływ na treść snu może być kontrolowana. Czytałam kiedyś o tym. W niektórych przypadkach działa.

Ataner pisze...

Grey Wolf, nie chce na Twoim blogu robic wojenki ale mysle, ze komentarz Kruchab jest niesprawiedliwy. I nie pisze tego w obronie Indian !
Na jakiej podstawie takie przypuszczenie, ze wszyscy to degeneraci.
To tak jakby napisac, ze wszyscy Polacy to pijoki i nieroby.
Uwazam, ze nie mozna uogolniac bo w ten sposob mozna spkrzywdzic wielu ludzi.
Milego dzionka zycze:)

Anonimowy pisze...

Ale czy ja napisałam, że Indianie to degeneraci? Czy Wy umiecie czytać? Przeczytajcie sobie wszystkie moje komentarze pod tym postem.
Pierwszy: Dziwne masz sny...
Drugi: PS Ten komentarz powyżej napisała Kruchab. xD
Trzeci: Oj, nie zgadzam się. Wpływ na treść snu może być kontrolowana. Czytałam kiedyś o tym. W niektórych przypadkach działa.

Nauczcie się k*rwa czytać, a potem się czepiajcie!

Ataner pisze...

Wyszlo bydlo z zagrody i dorwalo sie do komputerow, rzuca kurwami na lewo i prawo i akurat trafilo na twoj blog Grey Wolf'ie. Nie widze powodu aby ktos mnie obrzucal blotem w miejscu (blogu) gdzie tego nikt nie robi. Anonimowy #1 czy Anonimowy #2 nie robi to roznicy bo jest anonomowy. Jezeli Kruchab nie
umie sie podpisac to ponosi konsekwencje za calosc tekstu Anonomowego, ja nie bede sie bawila w detektywa. Umie pisac i umie czytac a na dodatek potrafie brac odpowiedzialnosc za swoje slowa podpisujac sie pod nimi, czego zycze wszystkim zamieszczajacym komentarze.
Z uszanowaniem,
Ataner.

Anonimowy pisze...

Jejku, jak tu brzydko się porobiło u Szarego Wilka. To ja poprosiłam, żeby udostępnił komentowanie dla anonimowców, bo okazało się, że jesteśmy sąsiadami zza 3-ciej góry. I wcale nie zdziwiłabym się, gdyby zamknął drzwi do siebie, i byłoby mi przykro z tego powodu, bo polubiłam człowieka
i jego pisanie, a co najważniejsze, Wilk zawsze odpowiada na komentarz, nie jestem tylko kolejną liczbą w statystyce bloga, policzoną, zaksięgowaną i koniec.
Pozdrawiam Cię, Szary Sąsiedzie, zza 3-ciej góry
Maria z Pogórza Przemyskiego

Anonimowy pisze...

Kruchab:
Do Ataner: Przecież wyraźnie napisałam, że KOMENTARZ, który pisałam powyżej jest mój, nie KOMENTARZE! Najlepiej przez swój błąd wyżywać się na niewinnych. Szkoda mi słów. Powiem jedno: Teraz nie dziwię się, że Pani Małgorzata "Shayeen" napisała tutaj kiedyś "żegnam", ja to również teraz piszę, z tego względu, że nie będzie mnie ktoś pochopnie osądzał. Tak się nie robi...To było chamskie, więc nie dziwcie się, że użyłam tak obelżywego słowa. Nie odpowiadajcie na mój komentarz, bo i tak nigdy tutaj nie wejdę.

Grey Wolf pisze...

omg..no i jednak wyszło 'no comment'..czyli wszystko przez to, że jeden anonimowy się nie podpisał, i dostało się Kruchej za niego :/
a ciekawe jak kontrolować mózg w czasie snu?

tegi pisze...

takie delikatne podpuszczanie jest wskazane;) wtedy z ludzi wychodzi wszystko co najlepsze;(

Shayneen pisze...

..."Anonimowy pisze...
nie ma co owijać dzisiejsi potomkowie siuxów to tzw. margines społeczny w większości non stop naprani na zasiłkach socjalnych:( "...

Hmm... Tutaj już nie ma znaczenia, czy to TEN "Anonimowy", czy TAMTEN. Nikt nie będzie prowadził dochodzenia :/ Słowa są słowami. Jeśli padają z czyichś ust, to znaczy, że ta osoba właśnie tak myśli... a wraz z nią jakieś inne jednostki. Wszak są nas miliardy :/

Anonimowy, a co będzie, jeśli ktoś w złośliwości swojej uogólni sprawę i napisze: "nie ma co owijać, mieszkańcy polskich maleńkich wsi i miasteczek to tzw. margines społeczny, w większości non stop naprani na zasiłkach socjalnych" ??? Być może znasz kogoś z takiego miasteczka? Bez pracy, na zasiłku, żyjącego z tego, co "urodzi" ziemia, mającego na wychowaniu dzieci? Nie uważasz, że to krzywdzące?

A sprawa rezerwatów... Hmm... Nigdy nie byłam, ale miałam przy sobie osobę -tak "na wyciągnięcie ręki"- która pierwsze lata swojego życia (na początku XX w., więc w czasach zgoła odmiennych od tych, w których odwiedzała rezerwaty Ataner) przeżyła w rezerwacie. Mimo, iż opuściła rezerwat jako malutkie dziecko, trauma do końca życia nie pozwoliła jej o tym zapomnieć. Pamiętała wszystko ze szczegółami... Tak bardzo bolało... Co ciekawe, całe życie za tym rezerwatem tęskniła. Rzeczywistość, z jaką spotykała się w Polsce kłóciła się z tym, co działo się w jej duszy, w jej sercu... z jej przekonaniami, z pojmowaniem świata...
Moim zadaniem jest zapamiętać dokładnie to, co mi przekazała... i namolnie przekazywać to moim dzieciom (chociaż czasami nie chcą słuchać, bo to trudne), a jeśli dożyję, to i moim wnukom...
Biama...

Grey Wolf pisze...

to tak jak Cyganów/Romów chcą ucywilizować..pozamykać w blokach..czasy z dzieciństwa pamięta się, że tak ma być, że tak jest ułożony świat..