W rocznicę pewnej małej znajomości, dziwnie chyba kończącej się, przedstawię jedno zdarzenie z życia narodu Ponca, której ta osoba jest częścią i przykładem, że takie korzenie są pełne chwały i powodem do dumy..a zwana "Piękne Włosy" (wg. mojego tłumaczenia)
Szczęście jest jak balon na sznurku, za słabo trzymając, niepostrzeżenie się wymknie, i można już tylko patrzeć za nim jak ulatuje w chmury, znika w nich i pęka w pustce..i nic nie można poradzić..
A życie jest jak podróż, w której cel ciągle umyka..
(planowane są 3 części)
'Szlak Stojącego Niedźwiedzia' - Standing Bear (Mantcunanjin)
W 1875, nadrzędny główny wódz Biały Orzeł, Stojący Niedźwiedź, i inni przywódcy Ponca spotkali się z US Agentem ds. Indian. A.J.Carrier'em
siedzą od lewej Big Elk, Standing Buffalo, White Eagle, Standing Bear, stoją rządowi tłumacze-1877
i podpisali dokument zezwalający na przeniesienie do Indian Territory (obecna Oklahoma).
Biały Orzeł i inni przywódcy zażądali później unieważnienia tego dokumentu, z powodu błędu w tłumaczeniu. Rozumieli oni, że mają przeprowadzić się do Rezerwatu Omaha, a nie na 'Terytorium Indiańskie'.
W lutym 1877 osiem wodzów plemienia Ponca, wliczając w to Stojącego Niedźwiedzia, towarzyszyło Inspektorowi Edward C. Kemble do Rezerwatu Osage aby wybrać dogodne miejsce. Z powodu nie przygotowania przez agenta wszystkiego, nie zidentyfikowali takiego miejsca. Agent zły, stwierdził, że wodzowie są w "niesubordynacji", i zostawił ich aby poszli z powrotem na północ. A agent rozpoczął procedurę usunięcia plemienia z ich dotychczasowym ziem. W kwietniu, Kemble wyruszył na południe do Rezerwatu Quapaw koło obecnej Peoria, Oklahoma, z tymi Ponca, którzy byli skłonni do przesiedlenia. W maju Wojsko USA wymusiło siłą usunięcie reszty plemienia, wraz ze Stojącym Niedźwiedziem i jego rodziną.
Gdy przybyli stwierdzili, że żadne obiecane zabezpieczenie w żywność lub schronienia, nie zostały im przygotowane. A na zasiewy było już za późno. W rezultacie głodu, malarii, i powiązanych z tym przyczyn, znaczna liczba plemienia (1/3), włącznie z najstarszym synem Stojącego Niedźwiedzia, Bear Shield, nie przetrwała ostrej zimy.
W 1878 przeniesiono ich jeszcze dalej na zachód o 150 mil, do Salt Fork (na płd. od obecnego Ponca City, Oklahoma) nad rzeką Arkansas.
W buncie za ten rozkaz wysyłki, i daną synowi obietnicę pochowania go w ojczystych stronach doliny Niobrara River, Stojący Niedźwiedź zadecydował powrócić do swoich rodzinnych ziem w Nebrasce z tyloma jego ludźmi ilu chciałoby z nim pójść.
Wyruszył na północ pieszo wiosną 1879 z 65 towarzyszami, po drodze prosząc o pożywienie i schronienie. W pobliżu miasta Omaha zatrzymali się w odwiedzinach u ich krewnych, narodzie Omaha, w ustanowionym dla nich rezerwacie. Rząd dowiedział się o tym i niedługo potem zostali aresztowani i zatrzymani przez Generała Georg'a Crook'a.
Z pomocą lokalnych aktywistów o prawa Indian i, jak niektórzy twierdzą, samego Generała Crook'a, przed natychmiastowym nakazem powrotu na Terytorium Indian, pozwano Stojącego Niedźwiedzia przed Sąd Okręgowy dla ustanowienia prawa powrotu do domu. Sędzia Elmer Dundy oddał mu przysługę, nadając po raz pierwszy w historii, amerykańskie prawa obywatelskie Rdzennemu Amerykanowi.
Gdy rozprawa zmierzała ku końcowi, sędzia Dundy ogłosił, że Wodzowi Stojącemu Niedźwiedziowi wolno będzie wygłosić przemówienie dla swojego własnego dobra. Podnosząc swoją prawą rękę, Stojący Niedźwiedź rozpoczął mowę: "Ta ręka nie jest waszego koloru, jeśli jednak nakłuję ją, krew będzie płynąć, i będę odczuwać ból. Krew jest w tym samym kolorze jak wasza. Bóg stworzył mnie, i jestem człowiekiem."
Standing Bear (Panka iye) w Sądzie
12 maja 1879, sędzia Elmer S. Dundy wydał postanowienie, że "Indianin jest osobą prawną", i ma prawo przemieszczać się i mieszkać gdzie chce. W tym znaczeniu wynikało, że rząd federalny przegrał i nie uzyskał podstawy do aresztowania i zniewolenia ludzi Ponca. Stojący Niedźwiedź i jego zwolennicy natychmiast zostali uwolnieni. Przypadek zwrócił uwagę administracji Hayes'a, i zezwolono tej części plemienia na powrót do doliny Niobrara. Wydzielono im tam działkę, niestety reszcie plemienia pozostającej w Terytorium Indian zakazano przenosin.
dolina Niobrary
Translated by Grey Wolf with a little help of translators ;) wg. Wikipedii, etc.
Aż się popłakałem :(..dobrze, że trafili na uczciwego, prawego sędziego..
wnętrze ziemnego mieszkania Ponca
'Oklahoma AY-dee thah-GTHEEn nahn-KAH-shay a-HO! Panka Tanwangthan
------
Mądrość Indian
"Żadne plemię nie ma prawa sprzedać swojej ziemi. Nikomu. Sprzedać kraj? Czyż można sprzedać powietrze, wielkie morze, całą Ziemię? Wielki Duch chce, aby wszystkie jego dzieci korzystały z tych wszystkich darów."
- Tecumseh (1768-1813), Shawnee
Spotkanie Generała Brock'a i Wielkiego Wodza Tecumseh w Forcie Malden 13 Sierpień 1812
a teraz wszystko sprzedadzą..
Music
Indian Reservation - Paul Revere & the Raiders
Spać!
2 miesiące temu
9 komentarzy:
Bo chyba tylko człowiek żyjący blisko natury jest w stanie zrozumieć, że nie jest ona niczyją wyłączną własnością, nawet, jeśli istnieje papier, który temu przeczy.
Wzruszająca i godna najwyższego podziwu jest postawa sędziego E.S. Dundy, zważywszy, że niepopularność takich postaw do dziś pokutuje w niektórych społecznościach, a co dopiero w czasach współczesnych sędziemu. Nie dość, że miał facet kręgosłup moralny, to jeszcze... cojones na właściwym miejscu. :)
Pozdrawiam.
Widze ze gnebi Cie milczenie Twojej przyjaciolki S czytalam jej ostatniego posta o facecie F na niego tez sie obraza podaje tam nawet przepis na przeprosiny moze sprobuj.....
Ja i Indianie jesteśmy, jak ogień i woda, nie pasuję do tego żywiołu.
No nie był widocznie skorumpowany, jak chociażby większość Agentów d/s. Indian, żywność rządową sprzedawali na lewo, podsyłali im koce zarażone chorobami, itd..
Takie 'zabawy' w obrazki to są dobre na 5min..
Ale ogień czy woda? Bo woda ugasi ogień, a ogień nie zatrzyma wody ;)..czyli Ty 'ciepłe kluchy', na salony tylko :)..a do poprzedniego, to masz inaczej, bo to Tobie nadskakują, przymilają się, a Ty przebierasz, odganiasz :D
Przecież to oczywiste, że nie będę z kimś, kto mi się nie podoba.
Nie wszystko jest takie proste jak Ci się wydaje..w przyrodzie nie ma linii prostych.
Każdy ma swój gust, nie można powiedzieć, że ktoś jest brzydki, z tego względu, że na pewno się komuś podoba.
Nie wiem o co chodzi z podobaniem:) ale opowieść z posta przejmująca...
Tak naprawdę wielu z nas traktuje Indian jako legendę, opowieść, baśń, a przecież Ci ludzie naprawdę żyją, i naprawdę ich obdarto, zabrano, wyrwano....
pozdrowienia Wilku, a nas także na całej połaci śnieg.
Krucha się wszystkim podoba!, i to jej zmartwienie :D..no i ten 'Dziki Zachód' był w sumie tak niedawno, i tak szybko zmienili cały kraj..a ludzi wyrwali z korzeniami :/
Prześlij komentarz