poniedziałek, 2 lipca 2012

Fart..

Po deszczach wziąłem się za łatanie dachu na wiacie. Jako, że przeciekało w kilku miejscach, bardziej kalkulowało się zabezpieczyć od razu większy kawałek, niż łatać pojedyncze dziurki w folii.
Najpierw  posmarowałem przecieki silikonem, na to smoła i pocięte kawałki folii.
W radiu zapowiadali akurat burze na następny dzień, albo już w nocy. Wieczorem jednak nie było ani jednej chmurki, to postanowiłem nie nakrywać, żeby smoła szybciej podeschła. Z myślą, że następnego dnia nakryje z rana. Obudziłem się koło 8, niebo było całe zasnute chmurami, ale sucho. Poszedłem nakryć rozbabrany daszek przygotowaną folią. W czasie układania zaczęło kropić. A po zakończeniu lunęło jak z cebra, zdążyłem jeszcze tylko zwinąć rozwieszone pranie :).
  Lało z pół godziny, potem tylko mżyło. I zrobił się basen :)
To był fart :D
5 minut później bym wstał i już nie byłoby po co nakrywać, najwyżej zmoknąć do suchej nitki :).

Trwa dalsza stopniowa walka z Rudbekią..
 Góra wykopanych z korzeniami, jedyny sposób żeby nie odrastały od nowa..
Kwitnie lilia i 'cytrynki' :)
Sabcia ma zwyczaj siadania w napotkanych kałużach, i chłodzenia się..gorzej jak to błoto jest :)



23 komentarze:

NieTylkoMeble pisze...

faktycznie miałeś farta :)))

Jak to dobrze, że dałeś znac, że wszytsko jest ok, bo już miałam na Pogórze jechać i szukać Twojego wzgórza i sprawdzać co się u Ciebie dzieje :))))

Ataner pisze...

Tak wlasnie myslalam, ze zajety jestes i nie masz czasu na blogowanie, a do tego jeszcze tak jak piszesz problemy z internetem. Niestety czasami tak bywa.
Ladnie zielono u ciebie, a Saba rosnie jak na drozdzach:)
Trzymaj sie - pozdrawiam serdecznie:)

ankaskakanka pisze...

Proszę o więcej postów. Bardzo mnie ciekawi, co u ciebie. U nas lało całą noc. W koncu spadł deszcz, tylko grzmoty i błyski przeszkadzały mi w spaniu. Pozdrawiam

Kamphora (EcoGypsy) pisze...

Milo widziec nowego posta :)))
pozdrowienia!

Gosia Myślicka pisze...

u nas pada od kilku miesięcy z niewielkimi przerwami :( mam masę prania, a nawet w domu nie schnie - przydałby mi się fart w postaci jednego choć słonecznego dnia ;)
pozdrawiam :)

Ania B. pisze...

Piękna psiura rośnie :-))
Dobrze, że się odezwałeś, że wszystko w porządku.
Pozdr. Ania B.

Anonimowy pisze...

A możesz napisać , dlaczego tak zwalczasz tą rudbekię?Ja walczę , żeby się rozrosła....
pozdrawiam maria

Grey Wolf pisze...

Aneta- zabłądziłabyś ;)

Ataner- oj zieleni tu nie brakuje, za to innych kolorów mało :)
AnkaSkakanka- tu na razie spokojnie :)
Kamphora- ujeżdżaj konika :)

Gosia- to tak jak w zeszłym roku tutaj..teraz upały i sucho :)

Ania- urosła trochę, ale dużo większa już raczej nie będzie..mniejsza od mamusi :)

Maria- bo porozsiewała się wszędzie tutaj, jak nikogo tu nie było, i jest jak niezniszczalny chwast :)..2 metrowej wysokości dżungla, zagłusza wszystkie inne rośliny, nawet drzewka ledwo widać wtedy :D..mogę oddać całą przyczepę sadzonek :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję Ci bardzo za ostrzeżenie , ale nie wiedziałam , że to się tak rozrasta. U mnie w ogrodzie wyginęła w drugim roku uprawy, a teraz pojawiła się jedna po kilku latach. Będę uważać, żebym nie miała takiego kłopotu jak Ty.
Maria

Grey Wolf pisze...

Widocznie zależy też od ziemi i ogólnych warunków wilgotnościowych..tutaj jej bardzo pasuje :)..wiele starszych kęp ma pół a nawet metr szerokości, składając się z 20 łodyg np.
Przy małej ilości najlepiej ścinać kwiaty zaraz po przekwitnięciu..

Di pisze...

cześć pracy !
u Ciebie już od dawna panują tropiki. przy takiej temperaturze i wilgotności powietrza trudno oddychać , pracując. masz jakiś zbiornik wodny dla ochłody ?

Grey Wolf pisze...

nom ciepełko..upal jak upał, gorsze te muchy gryzące :)..wody jest trochę ;)

NieTylkoMeble pisze...

a jak się stoi na Kopstyniance, to w którą stronę trzeba patrzeć, żeby zobaczyć Twoje wzgórze? Bo byłam ostatnio i wypatrywałam Saby, ale jej jakoś nie było :D

Grey Wolf pisze...

Kopystańce :)..na zachód ;)..a co tam robiłaś?..Saby w trawie nie widać :D

NieTylkoMeble pisze...

oj faktycznie Kopystańce :DDDDD a siedziałam sobie i patrzyłam jak jakieś drapieżniki latają i robiłam specyfikację swojej przyszłej łąki :D i tak mi spodobała ta łąka, że pojadę jeszcze raz z jakimś atlasem roślin łąkowych :D
Na zachód? to tam było dużo lasów, to nie dziwię się, że Saby nie widziałam :DDDDD

Grey Wolf pisze...

na mchu siedziałaś? ;)..pewnie myszołowy, też tu latają :)..nom na łąkach dużo różnych roślinek i ziół..to kupiłaś tam łąkę??..dla owiec :)..nom, tu same lasy wkoło :D

NieTylkoMeble pisze...

A na trawie :))) oj chciałabym ja taką łąkę :DDDDDDDD
Marzy mi się łąka koło domu, tylko jeszcze nie wiem koło jakiego :DDDDDDDDDDDD

Grey Wolf pisze...

najlepiej na wzgórzu pod lasem ;)..a co zmieniasz dom?..szukam 'bylica piołun', jakbyś widziała :D

NieTylkoMeble pisze...

a mam taką i srebrną i zielono-żółtą :DDDDD ale Tobie pewnie się rozchodzi o taką co odtrutki można robić :DDDDDDD z tych kolorowych to nie wiem czy się da

Grey Wolf pisze...

mi chodzi o taką zwykłą, co jest chwastem na łąkach, polach, miedzach :)..wyczytałem, że pomaga na te muchy gryzące..trzeba się wysmarować :D

NieTylkoMeble pisze...

to zdaje się taki napój co sprzedają w sklepach o nazwie absynt, jest z bylicy i na pewno dobrze działa :DDDDDDD

Grey Wolf pisze...

e, to alkohol do picia :)..tamto trzeba raczej wywar zrobić na wodzie :D

Ewa - Margarytka pisze...

Ależ ona już wyrosła :). Śliczna jest.