czwartek, 26 lutego 2015

Bircza - Droga gminna cz.2

Poprzedni post o drodze z przed 7 miesięcy ma już prawie 5000 wyświetleń, ale nie przeszkadza to władzom gminy w takiej reklamie pretendującej Gminę do miana turystycznej bądż nawet w byłych planach uzdrowiskowej! Bo tylko taki rozwój tu jest możliwy w przyszłości, oprócz gospodarki leśnej.
Bircza- baseny, zalew, uzdrowisko
Tylko zapomina się chyba, że do czegokolwiek potrzebne są dobre drogi i trasy turystyczne. Po takich błotach i szybko zarastających ścieżkach mało komu będzie się chciało wędrować.

A na samej drodze niewiele się zmieniło. Pod koniec Lata '14 nadleśnictwo ściągało pnie drzew ciężkim sprzętem i rozbabrało część drogi całkowicie..


Na moją interwencję, obiecano poprawić drogę po zakończeniu prac. W przeciwieństwie do Urzędu Gminy słowa dotrzymano, i na około 50 metrowy odcinek drogi przed lasem podsypano z 2 ciężarówki tłucznia.

Gmina nic nie zrobiła i na Jesieni '14 wygląda dalej tak:
z zamarzniętymi koleinami




a tak ładnie się wójt reklamował z pomaganiem innym przedwyborczo -

Teraz jest nowy wójt, tylko czy to coś zmieni?..i pytanie 'Jak żyć?' przechodzi pałeczką sztafetową na następną kadencję.
Nawet na oficjalnej stronie Urzędu Gminy od lat nie działa rubryka "Zadaj pytanie wójtowi"
Zadaj pytanie wójtowi
Jak i inne działy, np. "Artyści Ludowi" - można sobie tylko pobrać formularz i na tym się kończy.
I nikogo to nie obchodzi. Totalna olewka i ignorancja. Lepiej od razu pisać na Berdyczów.

4 komentarze:

Natalia z Wonnego Wzgórza pisze...

U nas droga wygląda podobnie... ech... Tylko u nas nawet nie obiecują poprawy... Pozdrawiam ciepło!

Grey Wolf pisze...

Tu tak od 10 lat obiecują..

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

U nas na odwrót, obiecują nam ASFALT do samego dołu, mimo, że droga żwirowa doskonale sprawdza się przy wszelkich śliskościach, auto zawsze złapie jakieś kamienie i wydrapie się pod stromą górę; a na asfalcie co? chyba kolce w opony; jak oblodzi albo spadnie śnieg, nie ma szans na wyjazd do góry, chyba, że będą sypać bez przerwy; fatalnie wygląda ta droga do Ciebie, może rowy by trochę załatwiły sprawę? przecież błoto wchłonie każdą posypkę; pozdrawiam.

Grey Wolf pisze...

Jak lód to bez sypania się nie obejdzie, u nas przywożą jakiś koks, i trzeba samemu rozsypywać..albo samochód zostawiać na dole..
Rów odwadniający miał być wykonany w pierwszej kolejności (ze 2 dni roboty koparką - 100 metrów), ale nawet na to Gminy 'niestać'..