Na ganku doszły małe elementy wykończeniowe, na grubsze prace nie było czasu. Wieszak z korzenia na smycze..
wreszcie stała półeczka na ubrania i drobiazgi
zawieszka z dzwoneczkami
na środku pod półką góralskie 'gniazdo os'..
w rogu przy drzwiach sosnowa gałąź
na kapelusze
a w drugim półeczki z obrazkami :)
Lampion przed gankiem wieczorem wygląda tak..
'Rudka' wykorzystała stojącą przy werandzie drabinę, trzeba było uszczelnić jeden wkręt od deszczu, i wylegiwała się na daszku..
Miałem jeszcze na jesieni robić drugą część ganku nad stołem, przygotowane są krokwie, płatew, łaty, i pokrycie. Ale zajęty byłem wybiegami, boksami dla koników, czyszczeniem terenu, i nici w tym roku z tego..
Grzyby zbierałem przy drodze, 3 dni nie zrywałem, czekałem aż jeszcze podrośnie :D
albo w ogrodzie, 15szt. w jednym miejscu..
'Pako' i 'Sułtan' pięknie się pasły pod jabłonką
W zeszłym roku niewyrosła Jeżówka z nasion, padła też przysłana kurierem sadzonka..może ta kupiona na Agrobieszczadach się przyjmie, wygląda na zdrową..
niedziela, 2 grudnia 2012
środa, 7 listopada 2012
Myczkowce..
Po Agrobieszczadach 2012, wykorzystując ładną pogodę, pojechało się kawałek dalej do Myczkowców, zobaczyć jak wygląda obecnie odremontowana Tama
Bociany chodziły niczym Pelikany susząc skrzydła
Przed wzgórzami na horyzoncie zawraca, robi pętle w kształcie 'S'..
A dla niewtajemniczonych- główna turbina elektrowni jest po drugiej stronie góry, z lewej, po przejściu Tamą na drugą stronę, i potem wytyczoną ścieżką..woda płynie 2 szerokimi rurami
tu już San wygląda 'poważniej' i dziko :)
Na pobliskim podwórku odkryło się ładne ławki, stół,
i huśtawkę..do zrobienia na wzór :D
Idąc kawałek dalej wydeptanym skrótem, wyszło się na polanę, parking, i cudowne źródełko, i tłumy ludzi
Jak to jest z brzozowymi krzyżami?..przecież Brzoza po 2 latach próchnieje..
A na koniec odpoczynek na 'mojej' ławce ;D
I to była najdalsza wycieczka w tym roku :)
Bociany chodziły niczym Pelikany susząc skrzydła
Łowiły ryby?
Pod Tamą San wije się leniwiePrzed wzgórzami na horyzoncie zawraca, robi pętle w kształcie 'S'..
A dla niewtajemniczonych- główna turbina elektrowni jest po drugiej stronie góry, z lewej, po przejściu Tamą na drugą stronę, i potem wytyczoną ścieżką..woda płynie 2 szerokimi rurami
tu już San wygląda 'poważniej' i dziko :)
Na pobliskim podwórku odkryło się ładne ławki, stół,
i huśtawkę..do zrobienia na wzór :D
Idąc kawałek dalej wydeptanym skrótem, wyszło się na polanę, parking, i cudowne źródełko, i tłumy ludzi
Jak to jest z brzozowymi krzyżami?..przecież Brzoza po 2 latach próchnieje..
A na koniec odpoczynek na 'mojej' ławce ;D
I to była najdalsza wycieczka w tym roku :)
wtorek, 6 listopada 2012
NAID..AKK Dogs
I'm looking for a puppy of Native American Indian Dog (NAID). With shipment to Poland, Europe. :)
Gray, black-white preferably, "Spirit Dog", similar to the one
or an AKK - Alaskan Klee Kai, like this
..at an affordable price :)
Gray, black-white preferably, "Spirit Dog", similar to the one
or an AKK - Alaskan Klee Kai, like this
..at an affordable price :)
Etykiety:
AKK,
Alaskan Klee Kai,
NAID,
Native American Indian Dog
poniedziałek, 22 października 2012
Jaguś..
Jakby ktoś chciał się dorzucić na drogi Cortaflex..
KOŃ I DZIEWCZYNA
Fundacja 'Dom Tymianka'
Fundacja 'Dom Tymianka'
Przez dwa dni leciało 8 stad żurawi, ze 300 sztuk razem.
Za tydzień ma być pierwszy śnieg z deszczem..trzeba się przygotować, pochować co się da :)..a jeszcze muszę zrobić wybieg dla kucyka u sąsiada..
sobota, 20 października 2012
Sabcia the Husky..
Minął rok od śmierci Saby :/..
Pamiętam jak przy wyborze szczeniaczka w Rymanowie Zdroju, wszystkie inne hasiorki, podbiegły do siatki, łasiły się..a Ciebie w ogóle nie było widać..dopiero po 10 minutach, jak Mama wyszła z budy, to i Ty po chwili zdecydowałaś się wyjść, i zaraz z powrotem poleciałaś do legowiska..taka byłaś bojaźliwa..od razu mi się spodobałaś..
Pierwszy spacer był w Rudawce Rymanowskiej, pod 'Wielką Żółtą Skałą'..bałaś się wody, i odejść dalej od nóg..piszczałaś..
Potem u mnie, pilnowałaś się, chodziłaś za mną, jeździłaś wszędzie ze mną samochodem..jak raz Cię zostawiłem na parę godzin w domu, pojechałem do dentysty, pogryzłaś deskę drzwi..młodym, posadzonym wiśniom też obgryzałaś gałązki, musiałem zabezpieczyć..obwinąłem kłującymi pędami jeżyn..Wiśnie rosną dalej, odpowiednio przycinane, mają teraz po 2 metry wysokości..
Biegałaś za mną po lesie, dzielnie przedzierałaś się przez chaszcze, płożące jeżyny, często wyglądałaś jak prawdziwy wilk..zafrapowana czymś, trzymałaś język wywieszony do połowy, z boku szczęki..nieraz myślałem, że sobie kiedyś przygryziesz :)..
Raz szedłem od samochodu do chatki z plecakami, zniknęłaś gdzieś..zacząłem wołać, nie przychodziłaś..poszedłem szukać..nigdzie Cię nie było..wróciłem do plecaków, a Ty siedziałaś przy nich i czekałaś na mnie :)..potem zawsze wiedziałem, że jak jakieś rzeczy zostawię na ziemi, to wiesz, że wrócę po nie..
Za młodu złapałaś nużeńca, trzeba było smarować przez 2 tygodnie..
Miałaś swoje szczeniaczki, zrobiłaś 'norkę' w stogu siana..
na początku obgryzałaś też korę jej pnia, zabezpieczyłem patykami obwiązanymi naokoło..
Nie straszne Ci były śniegi i mrozy..
wolałaś spać na śniegu, niż w domu..zwijałaś się w kłębek, wsuwając nos między łapy :)..
Szkoda, że odeszłaś przedwcześnie..zostało dużo wspomnień :(..
Pamiętam jak przy wyborze szczeniaczka w Rymanowie Zdroju, wszystkie inne hasiorki, podbiegły do siatki, łasiły się..a Ciebie w ogóle nie było widać..dopiero po 10 minutach, jak Mama wyszła z budy, to i Ty po chwili zdecydowałaś się wyjść, i zaraz z powrotem poleciałaś do legowiska..taka byłaś bojaźliwa..od razu mi się spodobałaś..
Pierwszy spacer był w Rudawce Rymanowskiej, pod 'Wielką Żółtą Skałą'..bałaś się wody, i odejść dalej od nóg..piszczałaś..
Potem u mnie, pilnowałaś się, chodziłaś za mną, jeździłaś wszędzie ze mną samochodem..jak raz Cię zostawiłem na parę godzin w domu, pojechałem do dentysty, pogryzłaś deskę drzwi..młodym, posadzonym wiśniom też obgryzałaś gałązki, musiałem zabezpieczyć..obwinąłem kłującymi pędami jeżyn..Wiśnie rosną dalej, odpowiednio przycinane, mają teraz po 2 metry wysokości..
Biegałaś za mną po lesie, dzielnie przedzierałaś się przez chaszcze, płożące jeżyny, często wyglądałaś jak prawdziwy wilk..zafrapowana czymś, trzymałaś język wywieszony do połowy, z boku szczęki..nieraz myślałem, że sobie kiedyś przygryziesz :)..
Raz szedłem od samochodu do chatki z plecakami, zniknęłaś gdzieś..zacząłem wołać, nie przychodziłaś..poszedłem szukać..nigdzie Cię nie było..wróciłem do plecaków, a Ty siedziałaś przy nich i czekałaś na mnie :)..potem zawsze wiedziałem, że jak jakieś rzeczy zostawię na ziemi, to wiesz, że wrócę po nie..
Za młodu złapałaś nużeńca, trzeba było smarować przez 2 tygodnie..
Miałaś swoje szczeniaczki, zrobiłaś 'norkę' w stogu siana..
myślałaś nieraz, że wiewiórka zejdzie z drzewa :)
Ulubionym miejscem do leżenia była wielka 30 letnia tuja, pod jej gęstymi liśćmi było przeważnie sucho..na początku obgryzałaś też korę jej pnia, zabezpieczyłem patykami obwiązanymi naokoło..
Nie straszne Ci były śniegi i mrozy..
wolałaś spać na śniegu, niż w domu..zwijałaś się w kłębek, wsuwając nos między łapy :)..
Saba in the Sky
piątek, 19 października 2012
czwartek, 11 października 2012
Agrobieszczady
Latem były w Lesku Agrobieszczady.
Tu mały fotoreportaż z nich..
Poza tym teraz jelenie ryczały, żurawie odleciały :D..i zimno, deszczowo..
Tu mały fotoreportaż z nich..
wilk
sarna
bóbr
kuna
kózki karpackie
czarnogłówki
wrzosówki
zwykłe :)
i dostojne anglonubijskie :)
tarantowaty kucyk
Z precyzją wykonane makiety zabytków..
Teleśnica
Wołosate
Duszatyn
i inne cudaki ;)
Poza tym teraz jelenie ryczały, żurawie odleciały :D..i zimno, deszczowo..
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)


.jpg)

