sobota, 14 maja 2011

Comeback..

Na początku Maja była podróż..jak zwykle droga wiodła koło Zamku w Iłży
na miejscu magnolia była w pełnym rozkwicie
ale po tygodniu przyszły 2 noce z przymrozkami, u mnie na wzgórzu na szczęście tylko 0/-1st, w dolinie było -5, nawet duże Jesiony zczarniały tam całe..i połowę kwiatów i liści magnolii zważyło, smętnie teraz wygląda, ale odbije z czasem..
Zrobiłem na próbę herbatkę z płatków magnolii, nawet smaczna, delikatna, jasna, można powiedzieć królewska :D
Powiększyłem dół odwadniający, żeby zmieścić przywiezioną  trzcinę
u góry pałka wodna, u dołu niska trzcina, w środku zadołowana na razie w torebce wysoka trzcina

Stał się jakiś cud, i po 3 latach przesadzona jodełka wreszcie puściła nowe przyrosty, przez ten czas nie urosła ani o 1 cm..
za to jak zwykle co roku parę młodych sosenek uszkodziły jelonki, obdzierając różkami z kory
a nawet jeleń większą sosnę..
niektóre da się jeszcze uratować wiążąc dolne gałązki do pionu.
Powalona, złamana stara grusza, pomimo takiego okaleczenia, o dziwo dalej kwitnie
usechł za to duży wrzos
jeden z dwóch rabarbarów zakwitł, a wyczytałem, że osłabia to całą roślinę, i o 12 w nocy poleciałem z latarką obciąć :)..pęd pokroiłem i wyszedł jeszcze kompocik..
 pigwowiec też kwitnie na potęgę, będzie dużo owoców
 udrożniłem 'rzeczkę' od studni, bo zarosła trawami tak, że w jednym miejscu zamiast płynąć dalej rozlewała się na boki, tworząc dodatkowe błoto
 zacząłem kopać kawałek stawu, napełniający się powoli wodą z 'rzeczki' :)

 kwitnące wiśnie

 zdobyłem parę jajek, m.in. od zielononóżki
a także litr mleka koziego. Nastawiłem miseczkę na zsiadłe, to potem mi Rudka wypiła :) ..krów coraz mniej w okolicy..  Po za tym Rudka złapała i zjadła pierwszą mysz i nornicę. Na drodze znalazłem martwego kreta, a później padalec przebiegł mi drogę ;) 
Jakieś głośne ptaki tokują niedaleko w lesie, dla mnie brzmi jak cietrzew, ale to raczej bębnienie dzięcioła :). Dziś nawet jeden przysiadł na mojej jabłonce.

 komu syropek z mniszka :)



19 komentarzy:

Di pisze...

jaja od zielononóżki ? jest różnica w smaku ? nawet syrop z mniszka zrobiłeś ? u mnie zimno , zaczynam kichać i sen uleciał :)

jola pisze...

Jesteś niesamowity, bardzo troskliwie dbasz o swoje rośliny, bieganie w nocy żeby przyciąć rabarbar - jestem pełna podziwu, syrop z mniszka i owszem poproszę :)) a jajek od zielononóżki nigdy nie jadłam, ale wpiszę na listę "do spróbowania" :))

HANNA pisze...

Tez posadziłam 2 magnolie-uwielbiam te drzewa.

Go i Rado Barłowscy pisze...

Nie wiedzieliśmy, że rabarbarowi nie pozwala się kwitnąć. Musimy zatem ściąć kwiaty z dwóch roślin. Poczekamy jednak do północy, czynność nabierze magicznego smaczku :DDDD
Dzięki za wskazówkę!

U nas więcej szkód po majowym przymrozku niż po całej zimie, ale nic nie wyrzucamy - liczymy, że się roślinki pozbierają jakoś.

Pzdr.

ankaskakanka pisze...

W miastach brakuje już takich ekofacetów. Fajnie że tak opisujesz postępy wzrostu Twoich roślin. Czekam na więcej wieści ze świata przyrody.

moje trawy pisze...

Milo ze jestes z powrotem w swojej Chacie, u mnie tez pare rzeczy wymrozilo np liscie ziemniakow ucierpialo kiwi i rodgrezja fajne te odglosy ptakow znalazles.

Ataner pisze...

Jestes bardzo odwaznym czlowiekiem i jak widze lubisz eksperymentowac nie tylko z uprawami ale rowniez ze swoim organizmem. Takie zastosowanie platkow magnolii troche mnie zaskoczylo bo:
"Magnolia w medycynie ludowej stosowana jest w leczeniu upławów bia­łych, zaburzeń trawienia, zaparć, gorączki, chorób skóry, malarii, uzależnienia od nikotyny, przeziębień, dny, czerwonki oraz dolegli­wości płuc i klatki piersiowej. W sztuce magicznej kwiaty magnolii służą do czarów miłosnych - kładzie się je pod łóżkiem kochanka lub małżonka, żeby pozostał wierny".
Co by nie mowic to jestes madrzejszy o jedno doswiadczenie wiecej.
Ja mam wrzosy i wspaniale sie rozwijaja. Nastepne moze zasadz w miejscu gdzie jest wiecej wody lub podlewaj regularnie. Niektore rosliny sa zupelnie tajemnicze i nie da sie ich uprawiac tam gdzie chcemy maja swoje wymagania i juz.
Pozdrawiam serdecznie z ciagle zimnej polnocnej polkuli zza Oceanu.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Jodełka tak zareagowała na przesadzenie, odbudowała system korzeniowy, więc teraz może sobie pozwolić na rośnięcie. Tak "spałowały" jelonki moje świeżo posadzone drzewka owocowe i orzechy włoskie, w tym roku okręciłam je siatką i dodałam po dwa patyki, może pomoże. Gdzieś czytałam, że używa się też liście magnoliowe, w kuchni wschodniej, rzeczywiście mają taki korzenny zapach, a mniszek już prawie przekwitł, nie zdążyłam. Widoki z chaty nieustająco piękne, pozdrawiam.

Grey Wolf pisze...

Di- jak bym jadł na surowo, to może różnicę by się czuło, ale te kury nie fermowe, latają sobie po podwórku :)..syrop łatwo zrobić, tylko kupa roboty :D

Jola- kiedyś pamiętam jak zabrakło trochę malin do zapełnienia całego słoika, to z też z latarką po ciemku zrywałem :)..od zielononóżki są mniejsze i zielonkawa skorupka..syropek zdrowy :D
Hannah- u Ciebie cieplej..a są przymrozki?
Go i Rado- i jeszcze przy pełni księżyca :)..niektóre się pozbierają, niektóre nie..mi kiedyś morela puściła liście, a potem latem zaczęły więdnąć, i uschła cała..
Ankaskakanka- w miastach nie zauważa się już nawet gwiazd na niebie :)
moje trawy- to wcześnie te ziemniaki sadziłaś, u mnie jeszcze nie wykiełkowały..
Ataner- "W kuchni. Płatki magnolii nagiej (Magnolia denudata) są marynowane i dodawane do przyprawiania ryżu, podobnie jak sproszkowane liście magnolii japońskiej. Młode liście i kwiaty magnolii szerokolistnej (M. obovata) gotuje się i je. Przygotowuje się z nich smakowite danie zwane hoba miso. Farsz z pasty sojowej, porów i grzybów shii-take zawija się w całe wysuszone liście magnolii i grilluje. Aromat liści przenika farsz, a gotowe danie podawane jest z ryżem."..
Ten wrzos rósł w tym miejscu 6 lat, nieraz nie wiadomo przyczyn, mogło na przykład coś pogryźć korzenie..
Maria- inne jodełki nie robiły takich fochów, i rosły od razu :)..
Ja młode cenniejsze drzewka ogradzam teraz w trójkąt żerdziami, albo obkładam na zimę naokoło ściętymi większymi gałęziami, utrudnia to trochę dostęp..obwiązywałem też długimi pędami jeżyn..

Magda Spokostanka pisze...

To wielka przyjemność towarzyszyć Ci w opiece nad ogrodem! Jesteś niezwykle uważny i troskliwy.
Mleko kozie jest bardzo kapryśne i z trudem się kwasi bez pomocy. Najlepiej użyć "zaczynu" ze zsiadłego mleka krowiego lub po prostu kupionej w sklepie śmietany (kwaszonej)
Próbuję kupić kury zielononóżki, ale jak na razie bez skutku ...
Pozdrawiam serdecznie!

Ataner pisze...

Nie wiedzialam, ze prowadzisz taka wykwintna kuchnie.

Grey Wolf pisze...

M.- już się skwasiło :)
Ataner- to nie ja, chyba Chińczycy :)

Ataner pisze...

To skad wiesz, ze sa smakowite?!

Grey Wolf pisze...

ja tylko herbatkę smakowałem :)

*gooocha* pisze...

Wiosna w całej krasie na pięknych zdjęciach. Ta grusza jest świetna - łatwo w swoim czasie dostać się do owoców. No i niezła z Ciebie chłopie gospodyni :)

Ja pisze...

Syropek z mniszka, nie słyszałam jeszcze o takim:))) Pozdrawiam Z tej strony Kamcia z woman-revolution.blogspot.com

Ewelina pisze...

Witaj Szary Wilku ;]]] Dziękuję ,za miłą wizytę i komentarze .Podziwiam Twoją odwage,pasję i miłośc do przyrody.
fajny z Ciebie gosć ;]]]]]
Pozdrawiam

Angel pisze...

co do wrzosów to slyszalam ze jakas dziwna plaga jest i one zaczely w Polsce wymierac calymi polaciami, nikt racjonalnie tego nie umie wytlumaczyc..

Grey Wolf pisze...

zmiany kwasowości ziemi, wilgotności..teraz liczy się tylko zysk i wydajność z hektara..nawozy sztuczne, środki chemiczne oddziaływują..to tak jak z żabami. coraz mniej, tam gdzie dawniej było pełno, teraz są unikatem..